EN

23.06.2001 Wersja do druku

Łatka blisko widza

Solski "tragizował" Łatkę, Rapacki był w tej roli "raczej śmieszny niż złowrogi", Woszczerowicz "dawał akrobatyczne popisy", lichwiarz Łomnickiego był "odrażający", a jaki będzie Łatka Englerta?

W sobotę w Teatrze Narodowym na scenie przy Wierzbowej odbędzie się premiera "Dożywocia" Aleksandra Fredry. Spektakl reżyseruje Jan Englert. Englert zagra też Łatkę. Fredrowski Łatka, lichwiarz, który staje się posiadaczem dożywocia, czyli dożywotniej renty pewnego hulaki i karciarza Leona Birbanckiego, to jedna z tych ról w historii teatru polskiego, z którą mierzyli się najwybitniejsi aktorzy. Rola - tajemnica. Bo kim jest właściwie ten Łatka? - pytał przed laty Jan Kott. "Krzywonos", wymokły (...) łebsowi", "nos kobuzi", "oko kocie" - taki opis lichwiarza wkłada Fredro w usta jednego z bohaterów "Dożywocia" - Leona Birbanckiego. Wielu odtwórców roli Łatki szukało dla siebie schronienia w charakteryzacji: doklejali sobie nosy, paznokcie, zakładali peruki, zmieniali sposób chodzenia, głos... "Wyciągnięte, chude palce tego chciwca, kołyszący się chód, postać wpół zgięta, usłużna, uprzejma, a chytra... jego głos skomlący, rzadki, rozczochr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Łatka blisko widza

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

23.06.2001

Realizacje repertuarowe