ANDRZEJ ŁAPICKI żegna się ze sceną zapomnianą komedią Aleksandra Fredry. Wczoraj pokazał fragmenty "EuroCity" na warszawskim Dworcu Centralnym.
Co miał zrobić człowiek, w którego domu rodzinnym mówiło się, żartowało, a nawet kłóciło cytatami z Fredry? Chyba tylko spędzić z nim resztę życia. Andrzej Łapicki [na zdjęciu] hrabiemu Aleksandrowi poświęcił ogromną część swojego artystycznego dorobku. Występował w rolach Fredrowskich (Alfred i Zdzisław w "Pierwszej lepszej", Alfred w "Mężu i żonie", Birbancki w "Dożywociu", Czesław w "Odludkach i poecie", Radost w "Ślubach panieńskich"), uczył Fredrowskiego wiersza, komentował jego sztuki, tworzył dziesiątki spektakli teatralnych i telewizyjnych. Dwukrotnie wcielał się w postać samego Hrabiego: w "Trzy po trzy" Hanuszkiewicza i telewizyjnej składance "To, co najpiękniejsze" według jednoaktówki Hemara. Swoją artystyczną karierę postanowił zakończyć współczesną interpretacją "Z Przemyśla do Przeszowy". Fragmenty spektaklu zaprezentowano wczoraj na Dworcu Centralnym w Warszawie. O swoim Fredrowskim losie opowiada przed środową p