Miał Pan pecha, Panie Słobodzianek. Napisał Pan utwór dramatyczny, którego pomyślne wystawienie - więc takie, które uwypukli zalety i stuszuje wady tekstu - nie leży, jak się zdaje, w granicach możliwości współczesnego teatru polskiego. A już z całą pewnością teatru warszawskiego. O czym jest Car Mikołaj? Mówiąc najprościej, jest to rzecz o ludziach, w których zakłócony został porządek świata. Nikt nie burzył porządku tego od wieków; z pokolenia na pokolenie mieszkańcy zagubionych w piaskach Równiny Białostockiej Krynek i okolic przekazywali sobie świadomość własnego miejsca na społecznej drabinie, na szczycie której znajdował się dobry car, a gdzieś obok, niedaleko, Pan Bóg (w prawosławnej tradycji władza cesarska nie bywała przeciwstawiana boskiej). Rewolucja i wojna zmiotły wierzchołek tej drabiny, czyniąc wyrwę także w świadomości pokornych poddanych; ich ład świata pozbawiony został jednego z filarów. Wyrwy tej nie wy
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4 (871)