Pojawienie się starszej pani oznacza kłopoty. Nie tylko dla społeczności zapyziałego miasteczka Güllen. Również dla realizatorów tej sztuki - jednej z najbardziej znaczących w światowej dramaturgii XX wieku. Pozornie wszystko się zgadza. Reżyser Wojciech {#os#739}Adamczyk{/#} wiernie potraktował uwagi zaczerpnięte z "adnotacji" autora: "Klara Zachanassian nie personifikuje ani sprawiedliwości, ani planu Marshalla, ani tym bardziej Apokalipsy, niech będzie wyłącznie tym, czym jest: najbogatszą kobietą świata, która dzięki swemu majątkowi może działać jak bohaterka greckiej tragedii, powiedzmy jak Medea - bezwzględnie i okrutnie. Stać ją na to. Starsza pani ma poczucie humoru, nie wolno tego przeoczyć (...)". Po 45 latach odtrącona i odarta z honoru kochanka - o najczystszym z imion: Klara - żąda wyrównania rachunku krzywd, proponując miasteczku znakomitą koniunkturę za śmierć sprawcy jej poniżenia. Reżyser Wojciech Adamczyk
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 291