"Łajza - Miscenium rockowe" w reż. Artura Żymełki w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Pisze Sandra Kmieciak w Teatraliach.
Teatr Muzyczny w Łodzi postanowił wykonać ukłon w stronę młodszej publiczności, która dotychczas towarzysząc rodzicom, przysypiała na musicalach i operetkach. Do współpracy zaproszono znany i lubiany zespół rockowy, skrzypka o niebanalnej estetyce oraz tancerzy z popularnego studia tańca. Efektem tego miał być spektakl o charakterze opery rockowej, innowacyjny i trafiający w gusta młodych widzów. Niestety, uznano, że młodzieży można sprzedać teatr klasy B, ubrany w koszulkę zespołu, którego chętnie słuchają. Tak surowa ocena "Łajzy" jest podyktowana głównie słabą jakością przedstawienia jako spójnej całości. Powodem do radości jest fakt, że na łódzkiej scenie wreszcie zagościł inny niż musical, operetka czy balet rodzaj widowiska. Świadczy to o otwartości umysłów dyrekcji Teatru Muzycznego i dobrze wróży na przyszłość. Jednak nie dajmy się omamić powtarzanym jak mantra hasłom o nowości i szczególnej innowacyjności tego pr