"Sklepy cynamonowe" w reż. Franka Soehnle w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.
Proza Bruno Schulza w interpretacji zachwyca urodą i ekspresją plastyczną. "Sklepy cynamonowe" prezentowane w Białostockim Teatrze Lalek są... ładne. Lalki, kostiumy animatorów, wszystkie maski i rekwizyty używane w czasie spektaklu wykonano z pietyzmem, który od pierwszego spojrzenia budzi sympatię. Dziełem samym w sobie jest podest sceniczny - drewniana konstrukcja z wieloma poukrywanymi przemyślnie szufladami i schowkami. Frank Soehnle potraktował "Sklepy cynamonowe" jak partyturę. Mówił otwarcie o tym, że wybrał z prozy Schulza te fragmenty, które najlepiej nadawały się do przetłumaczenia na język formy, do oddania językiem teatru lalkowego. Co powiedział, to uczynił. Narrator podaje tekst, a sceniczna maszyneria napędzana przez animatorów odgrywa partyturę magicznej wyobraźni. Zanikanie ojca przedstawione jest w sposób tyleż dosłowny, co magiczny. Na scenie pojawiają się coraz mniejsze lalki, wyobrażające siwego starca. W niektórych sce