Zarówno tekst Guśniowskiej, jak i reżyseria Nosálka pozbawione są zbędnego kaznodziejstwa i nudnego moralizatorstwa, a idea franciszkanizmu w prosty i bardzo humorystyczny sposób została przełożona na język sześciolatka - "O mniejszych braciszkach świętego Franciszka" w reżyserii Petra Nosálka w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora pisze Monika Leonowicz z Nowej Siły Krytycznej.
Idea franciszkanizmu we współczesnym świecie zdaje się zapomniana. Czy apoteoza zwierząt jako naszych "braci mniejszych" ma sens poza organizacjami parającymi się obroną praw zwierząt? Czy franciszkanizm jako myśl chrześcijańska ma sens na scenie, zwłaszcza w teatrze lalki? Okazuje się, że tak. Postać świętego z XIII wieku może być inspirująca w wieku XXI. Przedstawienie "O mniejszych braciszkach św. Franciszka" w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora trafia w sedno. Spektakl w reżyserii Czecha, Petra Nosálka, który co kilka lat powraca do współpracy z Teatrem Lalki z nowym pomysłem, trwa zaledwie godzinę i powstał na bazie tekstu polskiej, młodej pisarki dla dzieci - Marty Guśniowskiej - autorki m.in. "Baśni o grającym imbryku". Pomysł przeniesienia na scenę postaci świętego - jak twierdzi w wywiadzie radiowym Nosálek - narodził się wcześniej i był wynikiem obserwacji współczesnej Europy, która zapomina o braterstwie. "O mniejszych braciszkach