"Pchła szachrajka" wg Jana Brzechwy w reż. Marka Ciunela w Teatrze im. Andersena w Lublinie. Pisze Kacper Sulowski w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Każda opowiadana historia przenosi nas w inne miejsce. Każda z nich opiera się także na ciekawej i dobrze pomyślanej etiudzie. Reżyser zręcznie operuje drobnymi symbolami, gestami i ruchem scenicznym. Szkoda tylko, że tej zręczności czasem brakuje aktorom. Jan Brzechwa "Pchłę Szachrajkę" napisał 1946 roku. To sympatyczna historia o rezolutnej pchle, której sposobem na życie było robienie psot każdej napotkanej osobie. Szachrajka wywodzi w pole graczy w pchełki, oszukuje pannę Kikę podając się za nauczycielkę angielskiego i wyjada krem z rurek, za które nie płaci. Wśród wierszowanych bajek dla dzieci to klasyk. Nic więc dziwnego, że "Pchła" to wdzięczny materiał do wystawienia na scenie. Marek Ciunel, który współpracował z najlepszymi teatrami dla dzieci w Polsce, swoją inscenizację przeniósł do świata zbliżonego życiu autora bajki. Zabytkowy pociąg z początku ubiegłego wieku. Relacja Warszawa - Wrocław. Zapewne tak miejsce akcji