Już najpierwsza miniscenka z oddalającym się łabędziem i pozostawionym ptasim piórem (pięknie wypunktowanym światłem) nadaje poznańskiej realizacji baletu "Jezioro łabędzie" Piotra Czajkowskiego określony charakter. Jest to stworzenie baśniowej atmosfery, pełnej zwiewności, ulotności, ale i nasyconej dramatyzmem i grą namiętności. Ten wspaniały nastrój w decydującej mierze potrafili stworzyć dwaj realizatorzy: scenograf Ryszard Kaja i reżyser świateł Jerzy Bojar. Apogeum swej sztuki osiągnęli oni w akcie III. Nic więc dziwnego, że pojawiający się spod unoszonej kurtyny obraz publiczność powitała gromkimi brawami. Zresztą w całym tym spektaklu ów dworski, zamkowy akt jawi się najokazalej, także pod względem inscenizacyjnym, choreograficznym (Ewa Wycichowska). W tęczowo barwnej scenerii szaleje wielce dynamiczny błazen (Piotr Halicki - najlepsza kreacja spektaklu), pulsują dynamizmem i rozmachem tańce
Tytuł oryginalny
"Łabędzie" nadzieje
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski Nr 146