EN

14.07.2015 Wersja do druku

Ćwiczenie z operologii

Operologia jest zdecydowanie bliżej sztuki, interpretacji i związanych z nią wątpliwości, niepewności, nietrwałości rozwiązań, skonfliktowanych punktów widzenia i pytań o granice oraz swobody w poszukiwaniu lub kreowaniu sensu operowego przesłania - pisze Maciej Jabłoński w Ruchu Muzycznym.

Polska kultura cierpi. Cierpienie widać wszakże do pod pewnym kąte który nie wszyscy obserwatorzy scen i krytyki operowej j znają. W konsekwencji mało widzą, ale sporo rozprawiają, czyniąc stan rzeczy jeszcze bardziej wstydliwy. Zdarzenie miało miejsce w Chicago, konkretnie zaś w Lyric Opera, zdominowanej podówczas bez reszty reformatorską wyobraźnią Carol Fox, powołaną na stanowisko szefa Opery zaledwie w wieku dwudziestu ośmiu lat. Był rok 1974. Fox postanowiła zaprosić w progi Teatru uczonych trudniących się drobiazgowym interpretowaniem twórczości Giuseppe'a Verdiego, krytyków i znawców librett. Przez tydzień rozczłonkowywali oni dzieła autora "Traviaty", podkreślając - jak zauważył obecny na spotkaniu Philip Gossett (1) - zmysł dramaturgiczny u kompozytora, czy też wyłuskując na światło dzienne ukryte schematy tonalne, których znaczenie umniejszają często artyści dokonujący skrótów, cięć i manipulacji. Fox nie darzyła nadmierną sy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ćwiczenie z operologii

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 6 / 2015

Autor:

Maciej Jabłoński

Data:

14.07.2015

Wątki tematyczne