"Gałgan" w reż. Eweliny Marciniak we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Michał Centkowski w tygodniku Newsweek.
Ewelinie Marciniak wystarczyło dwoje aktorów i błyskotliwy tekst Jarosława Murawskiego, żeby wystawić fascynujący spektakl o uwikłaniu w międzyludzkie relacje. Historia ekscentrycznego rodzeństwa zaczyna się szaloną grą kulturowymi cytatami i konwencjami. Bohaterka (świetna Maria Kania) snuje trochę nostalgiczną, pełną humoru opowieść o trudach dorastania w małym mieście, w cieniu legendy niewidomego brata - Gałgana (fenomenalny Grzegorz Dowgiałło), o pierwszych miłościach i zagadkowej śmierci rodziców. Slapstickowa komedia miesza się z nieco makabrycznym dreszczowcem, intymny dramat rodzinny z panoramą dziejów polskiej transformacji. Krewkim monologom Siostry towarzyszą znakomite, wykonywane na żywo songi Gałgana, ożywiające na pustej scenie barwny świat z opowiadań dziewczyny. Zaskakujący spektakl składa się w przejmującą opowieść o samotności, potrzebie miłości i dorastaniu, nierozerwalnie związanym z poczuciem straty. Chwyta za gard