- Wywodzę się ze świata Czechowa, lubię teatr bez fajerwerków estetycznych, oparty na delikatnych ludzkich gestach. Interesuje mnie, w jaki sposób możemy demaskować kłamstwa i ludzką słabość. Cały system społeczny oparty jest na nas, na relacjach, jakie budujemy z innymi ludźmi - mówi Árpád Schilling, reżyser "Upadania" w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
Węgierski reżyser Árpád Schilling w Teatrze Powszechnym wystawia spektakl "Upadanie". Premiera w piątek 30 czerwca. Jest jednym z najważniejszych twórców europejskich. Rozgłos przyniosły mu wystawienia Czechowa, m.in.: "Płatonowa" i "Mewy". Dziś reżyseruje głównie poza granicami Węgier. Współpracował z najlepszymi europejskimi teatrami, jak Théâtre National w Strasburgu, Schaubühne w Berlinie czy wiedeński Burgtheater, a w 2009 roku otrzymał tzw. teatralnego Oscara - Europejską Nagrodę Teatralną. Izabela Szymańska: Plakat zapowiadający "Upadanie" jest bardzo przejmujący, obraz rozbitego kraju przypomina mi obrazki z książek do historii ilustrujące Polskę pod zaborami. Co według pana może być dziś przyczyną upadków krajów w Europie, w tym Polski? Árpád Schilling: Kiedy na Węgrzech zmieniał się system polityczny, myśleliśmy, że kraj jest jednością, owszem, są poszczególne partie, ideologie, ale kraj należy do wszystkich. Dwad