Doświadczony przez los, udręczony chorobą, potrafił w poezji osiągnąć ton krystaliczny, wzbić się ponad rzeczywistość - powiedział PAP Andrzej Franaszek, biograf urodzonego 93 lata temu Zbigniewa Herberta, którego Sejm RP ustanowił jednym z patronów 2018 roku.
PAP: 93 lata temu, 29 października 1924 roku, we Lwowie, przyszedł na świat Zbigniew Herbert. Jego osoba wzbudza wielkie emocje, nie zawsze związane z poezją. Czy o Herbercie da się dziś rozmawiać w oderwaniu od polityki? Francesco Cataluccio, włoski pisarz i eseista, przyjaciel Herberta: We Włoszech na pewno można o nim rozmawiać bez sporów politycznych. We Włoszech mówi się o Herbercie jako o miłośniku wartości europejskich, które w tej chwili, jak wiadomo, są atakowane i krytykowane. Herbert kochał podróżować, spędzał dużo czasu w różnych krajach, we Włoszech, w Grecji, we Francji, w Niemczech. O malarstwie włoskim wiedział tyle, że mógł konkurować wiedzą ze specjalistami. Myślę, że Herbert przepojony był duchem europejskim, w najlepszym sensie tego słowa - miał w sobie otwartość, naturalną ciekawość ludzi. Dobrze się czuł rozmawiając z akademikami, artystami, ale także nieznajomymi ludźmi z ulicy, w barach, kafejkach. Bardzo