- Mówiłem Krystynie, że interesuję się tym obiektem. Wraz z kolegą, reżyserem prowadziliśmy już rozmowy z właścicielem budynku. Ale Janda wyprzedziła nasze poczynania i to ona wydzierżawiła dawne kino Ochota. Moim zdaniem to nieetyczne - mów JERZY BOŃCZAK, aktor i reżyser.
Wrócił z wakacji na Warmii i pracuje. Dużo gra, reżyseruje. Ale nie tryska humorem, jego marzenie o własnym teatrze się nie spełni. Bo... w paradę weszła mu Krystyna Janda... ITV Niedawno skończył Pan 60 lat. jak przyjmuje Pan upływ czasu? - Niezbyt dobrze. Psychicznie czuję się jak 35-latek, za to ciało się starzeje i to jest przykre. Zwłaszcza jak coś rano strzyka w biodrach, a nie powinno. ITV Ma Pan charakterystyczną twarz i często grat Pan typy spod ciemnej gwiazdy. Czy prywatnie nie było potem zabawnych historii? - Nie, ponieważ prywatnie jestem inny niż moi bohaterowie. Lubię żartować, nie prowadzę szemranych interesów. Zresztą ostatnio w "Tylko miłość" grałem spokojnego emeryta, a w serialu "Synowie" proboszcza. ITV Ale do "świętego" wciąż Panu daleko. Walczy Pan z nałogiem. - Tak, usiłuję rzucić palenie. Rozmawiałem nawet z lekarzem, bo obawiałem się, czy nagłe zerwanie z nałogiem po 44 latach mi nie zaszkodzi.