Ta edycja "Rzeczywistości przedstawionej" będzie rekordzistką, jeśli chodzi o stopień wypełnienia założeń zawartych w nazwie festiwalu. O wszystkich tegorocznych przedstawieniach można powiedzieć, że koncentrują się na rzeczywistości przedstawionej bez upiększeń, a o aż połowie z nich, że ich obiektem zainteresowania jest "tu i teraz" - te spektakle poruszają kwestie w Polsce aktualne i drażliwe - anonsuje Pola Sobaś-Mikołajczyk w portalu ultramaryna.pl
I to one też okazały się najciekawszymi pozycjami festiwalu. Mowa tu o "Żydzie" Artura Pałygi, o którym pisaliśmy już przy okazji festiwalu LOT, "Był sobie Polak Polak Polak i diabeł, czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały użyte"[na zdjęciu] Pawła Demirskiego, "Nowonarodzonym" Łukasza Wylężałka i "Lustracji" Krzysztofa Kopki. Największym wydarzeniem festiwalu z pewnością będzie "Był sobie Polak Polak Polak i diabeł, czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały użyte" w reżyserii Moniki Strzępki. Ten spektakl nie ma obowiązku podobać się każdemu. Z pewnością znajdzie swoich wyznawców, którzy znajdą w nim "Wesele" Smarzowskiego i "Dzień Świra" w jednym, ale też ostrych krytyków i to wcale niekoniecznie spod dusznej pompaojczyźnianej flagi. Bez wątpienia jest to jednak najciekawsza diagnoza polskości minionego sezonu. Jednym słowem - pozycja obowiązkowa tej edycji. Na podium d