Okrągła rocznica funkcjonowania gnieźnieńskiego teatru skłania do tego, by oddając hołd związanym z nim twórcom, przypomnieć, choć skrótowo, jego bogatą historię - pisze Barbara Miczko-Malcher w portalu kulturapoznan.pl.
Jak na nowo pokazać Fredrę? Jak sprawić, aby stał się nam bliski? Jak zerwać z rocznicową pompą? Takie pytania postawiła sobie Maria Spiss, pisząc na jubileuszowy wieczór tekst zatytułowany "Patron" [na zdjęciu]. Wybrała ciekawy trop: Fredro a romantycy. Co prawda żyli oni w tym samym czasie, ale Fredro był zjawiskiem z nikim i z niczym nieporównywalnym. Jubileuszowa premiera Zabawna z początku, przerysowywana scena spotkania Fredry z Mickiewiczem, podczas której wieszcz obżera się wielkanocną kiełbasą, prowadzi widza od śmiechu do zniesmaczenia. Ilustruje też dyskurs, który toczy się w tym przedstawieniu, a dotyczy sprawy narodowej. Ścierają się tu dwie wizje Polski. Głównym adwersarzem Aleksandra Fredry jest Seweryn Goszczyński. Znajdujemy wyraźne odniesienie do współczesności. Fredro wybiera grillowanie i ciepłą wodę w kranie. Natomiast romantyczne uniesienia, wiarę w to, że Polska ma misję do spełnienia w Europie, zostawia tak