Dziewiętnastowieczna literatura rosyjska roi się od różnych - rozmaitego kalibru i formatu - aferzystów i "kombinatorów", przesłaniają ich jednak dwaj "mleczni bracia" z dwóch utworów Gogola: Chlestakow z "Rewizora" i Cziczikow (spolszczony na Czyczykowa) z "Martwych dusz". Feudalno-biurokratyczna struktura społeczna carskiej Rosji stwarzała sprzyjające warunki dla różnych spryciarzy, żerujących na ludzkiej głupocie, naiwności, łapownictwie i skorumpowaniu całego aparatu państwowego. Oba wymienione dzieła są bezlitosną, demaskatorską satyrą na ten właśnie ustrój. Ale głupota i naiwność ludzka są nieśmiertelne, niezależnie od warunków ustrojowych. Nasze kroniki milicyjne i sądowe sporo zanotowały różnego kalibru Chlestakowów i Cziczikowów, nieprzemijająca aktualność obu dzieł Gogola nie tylko ze względu na ich walory artystyczne. Z dużym więc zainteresowaniem oglądało się w poniedziałkowym Teatrze TV adaptację "Martwych dusz", któ
Tytuł oryginalny
7 dni TV. Martwe dusze
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne - Warszawa nr 142