Czemu służy 400 tys. z budżetu województwa przyznane na potrzeby Bałtyckiego Teatru Dramatycznego i 200 tys. dla Filharmonii Koszalińskiej? - Zrównoważeniu dostępu do kultury w województwie - przekonuje Radosław Soćko z Urzędu Marszałkowskiego. Dlaczego nie ma takich dotacji dla instytucji kultury prowadzonych przez Szczecin, np. dla Teatru Współczesnego, który obchodzi w tym roku 40-lecie? - pyta Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
- Zarówno Bałtycki Teatr Dramatyczny, jak i Filharmonia Koszalińska prowadzą działalność, której zasięg znacznie wykracza nie tylko poza siedziby tych instytucji, ale też poza Koszalin, umożliwiając dostęp do kultury wysokiej mieszkańcom mniejszych miejscowości - tłumaczy Radosław Soćko z biura prasowego marszałka. "To był jeden z warunków porozumienia" Dlaczego nie ma takich dotacji dla instytucji kultury prowadzonych przez Szczecin, np. dla Teatru Współczesnego, który obchodzi w tym roku 40-lecie? - W Szczecinie są marszałkowskie instytucje kultury [Teatr Polski, Opera na Zamku, Muzeum Narodowe - przyp. red.]. A ta dotacja służy zrównoważeniu rozwoju kultury, ułatwianiu dostępu do niej mieszkańcom wschodniej części województwa - przekonuje Soćko. Ale to nie jest cała prawda. Koszaliński radny Adam Ostaszewski wcale nie ukrywa, że to też efekt politycznego "dealu". - Na 2015 r. nie było dofinansowania dla obu koszalińskich inst