EN

29.10.2012 Wersja do druku

60 lat minęło...

Jest już od tak dawna, że zapomnieliśmy, że kiedyś jej nie było. Dawniej wielka "Pegazem", "Sondą", "Starszymi Panami". Dziś rozdarta między misją a popkulturą. Po co nam jeszcze Telewizja Publiczna? - pisze Wojciech Krzyżaniak w Gazecie Wyborczej.

Wielki test o telewizji - widowisko, Polska 2012 Poniedziałek 20:20 TVP 1 Pojawienie się w Polsce pierwszego programu telewizyjnego w październiku 1952 roku nie było doniosłym wydarzeniem. Bo i program był ledwie półgodzinnym ruchomym obrazkiem z dźwiękiem, i urządzeń, które mogły go odbierać, było dosłownie kilka. Do końca tamtego roku wyemitowano jeszcze tylko cztery półgodzinne audycje, a regularne nadawanie rozpoczęło się dopiero w 1953 r. Raz w tygodniu, w piątek o 17 (jak się udało, to nawet punktualnie) telewizja działała pół godziny. A od kwietnia - uwaga - aż godzinę. Pierwsze dekady to dla nowego medium czas permanentnych premier, nowości i odkrywania kolejnych obszarów aktywności. Pojawiła się pierwsza bajka dla dzieci, pierwsza kukiełkowa satyra polityczna i relacja sportowa (z walk zapaśniczych). Przedstawiono też pierwszy spektakl zaniedbanej dziś trochę dumy Telewizji Polskiej, sceny Teatru Telewizji - dramat Rachmanowa i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

60 lat minęło...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Wojciech Krzyżaniak

Data:

29.10.2012