Długimi brawami na stojąco dziękowała krynicka publiczność artystom warszawskiego Teatru Żydowskiego, którzy w ramach trzeciego dnia festiwalu, 10 sierpnia, pokazali na scenie w Pijalni Głównej widowisko muzyczne "Mazl tov" - pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz.
Na dwie i pół godziny artyści zabrali widzów w podróż do miejsc, których już nie ma. Nie tylko do małego żydowskiego miasteczka, ale także na ulicę Nalewki, będącą głównym traktem żydowskiej dzielnicy w przedwojennej Warszawie. Był to piąty występ Teatru Żydowskiego w Krynicy-Zdroju. Śpiew, taniec i muzyka na żywo oraz liczne dowcipy złożyły się na to niezwykłe podstawienie. Było lirycznie, refleksyjnie a także śmiesznie. Spektakl, według scenariusza i w reżyserii Gołdy Tencer, zaś w choreografii Mariusza Bacha i Jana Szurmieja, pod muzycznym kierownictwem Teresy Wrońskiej przygotowany specjalnie dwa lata temu na wyjazd zespołu do Meksyku okazał się nastrojową opowieścią o świecie, który już odszedł. Na scenie pojawiła się ulica, gdzie skład apteczny sąsiadował z Piwiarnią Holcman&Stern oraz z zegarmistrzem Wacławem Flisowskim. Widzowie uczestniczyli w życiu codziennym Żydów, poznając w ten sposób ich zwyczaje, tańce i obr