EN

5.04.2024, 15:09 Wersja do druku

Ostatnie dni Eleny i Nicolae Ceaușescu

„Ostatnie dni Eleny i Nicolae Ceaușescu" Julii Holewińskiej w reż. Wojciecha Farugi z Teatru Polskiego w Bydgoszczy na XXX Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Natalia Kabanow/mat. teatru

Po wyjściu z tego przedstawienia przez chwilę pomyślałem, że w porównaniu z tym, co się działo w wtedy w Rumunii, polski komunizm był zaledwie „nieprzyjemny”. Skala panującego zamordyzmu, wszechobecnej inwigilacji czy okrucieństwa była wprost niewiarygodna i ten mocny spektakl pokazuje tę filozofię (jeśli to właściwie użyte słowo) ówczesnej władzy przez soczewkę tytułowych ostatnich dni Pierwszego Sekretarza i jego Małżonki.

Skalę patologii ilustruje choćby fakt, że urodziny Eleny zostały ogłoszone w Rumunii świętem państwowym, a agenci Securitate bardzo wnikliwie śledzili – na życzenie pierwszej damy - nawet jej własne dzieci (w roli udręczonej córki i – symbolu upokorzenia rumuńskich kobiet  – Michalina Rodak). Sama Elena, absolwentka szkoły podstawowej, przeskoczywszy kilka etapów edukacji zostaje profesorem chemii, rozprawy piszą za nią najlepsi rumuńscy naukowcy, jest zresztą święcie przekonana, że Nobel to tylko kwestia czasu.
Małgorzata Witkowska wspaniale zagrała tę budzącą zgrozę postać, będącą mieszaniną dziwki, wielkiej damy, prostaczki i męża stanu. W roli bez przerwy spragnionego lentinek (sic) małżonka, geniusza Karpat – Mirosław Guzowski.

ak wiemy – ostatecznie zostali oboje bez sądu i wyroku rozstrzelani przez doprowadzonych do granicy upokorzeń, rozjuszonych współobywateli.  I dziś można – patrząc na to, co się dzieje na Wschodzie – zadać pytanie, gdzie ta granica właściwie leży? Co doprowadziło kilka lat temu do ukraińskiego Majdanu, a co musi się wydarzyć na Białorusi czy w Rosji, żeby tam wodzowie-bogowie pożegnali się z władzą? Ciekawe.

Ten spektakl oprócz walorów dokumentalnych, niesie – jak sądzę - również zupełnie uniwersalny morał o  władzy. Każdej władzy. O tym, że z czasem, nawet ta demokratycznie wybrana, może wybrańców narodu demoralizować,  że może zamknąć ich w złotej klatce czy też bańce, z której bardzo ale to bardzo źle widać i skąd - krótka droga do kompletnego oderwania od rzeczywistości.

A to już zjawisko zupełnie nam współczesne, niestety.

Tytuł oryginalny

Ostatnie dni Eleny i Nicolae Ceaușescu

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła