Oficjalnie mamy Rok Josepha Conrada Korzeniowskiego, ale trudno nie zauważyć, że to twórczość zmarłego 110 lat temu Stanisława Wyspiańskiego wzbudza dziś największe emocje - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Nikomu pewnie nie trzeba przedstawiać "Klątwy" w reż. Olivera Frljicia z warszawskiego Teatru Powszechnego. Tematy podjęte przez Stanisława Wyspiańskiego w 1899 r. - hipokryzja księży, okrucieństwo wiernych, mizoginizm i problem ofiary - stały się punktem wyjścia do mocnej politycznej wypowiedzi o współczesnym polskim Kościele, jego ambicjach i ofiarach. Przedstawienie wzbudziło kontrowersje i medialne spory, Kościół odpowiedział mszami i modłami za rzekomych bluźnierców, prawicowi politycy - doniesieniami do prokuratury. W lubelskim Teatrze im. Osterwy ta sama "Klątwa" posłużyła za kanwę opowieści o Polsce klerykalnej, patriarchalnej, nacjonalistycznej i zbrojącej się, przypomniano też o paleniu czarownic w Lublinie. Kolejny dramat Wyspiańskiego "Wyzwolenie" doczekał się w tym roku już trzech inscenizacji (edukacyjnej w Krakowie, ironicznej w Warszawie i poważnej w Olsztynie), w lutym swoje 90-lecie uczciło nim Radio Kraków. Krakowska PWST na 70