Po XXXII Międzynarodowym Festiwal Teatrów Ulicznych ULICA w Krakowie pisze Georgina Gryboś.
Cyrk pojawia się znikąd. Nie poprzedzają go żadne zapowiedzi, na słupach i tablicach w mieście nie ma plakatów, w gazetach żadnej wzmianki ani reklamy. Cyrk po prostu jest, podczas gdy wczoraj go nie było. Erin Morgenstern - Cyrk nocy Nie ma innej tak bliskiej widzowi sztuki niż teatr uliczny. Odarci z krzeseł, kurtyn i tradycyjnych scen artyści wchodzą w przestrzeń ulic, parków, placy, działając z otoczeniem. Publika, która nie jest oddzielona czwartą ścianą staje się mimowolnie aktywnym uczestnikiem spektaklu czy performensu, tworząc nie tylko żywą scenografię, ale też stając się aktorem. Czy można znaleźć lepszą formę wyrazu do opowiedzenia o świecie nie odstraszając monumentalnym budynkiem? Wątpię. Ten rodzaj otwartości i wolności, którą serwują artyści w ramach ULICY Festiwalu Teatrów Ulicznych to zaproszenie do zadumy, refleksji, ale też śmiechu i zabawy. W tym roku teatr przenika do cyrku i odwrotnie, łącząc w niebywa�