Ksiądz odbierający traktory, motyl, który przytył i nie może fruwać, tancerz go-go z nieudanym makijażem - to postacie wymyślone przez rozbawioną publiczność zgromadzoną w bielskim Teatrze Komedii Kuby Abrahamowicza - relacjonuje Kronika Beskidzka.
Scenariusz spektaklu był prosty: publiczność rządziła, a aktorzy Teatru Nowego w Łodzi, występujący w ubiegłą niedzielę gościnnie nad Białą, tworzyli dla niej "Impro Atak" - niepowtarzalną zabawę, polegającą na graniu postaci i scen, które widzowie na gorąco wymyślali. Komediowy spektakl realizowany był za pomocą prostych dialogów, wymyślanych na poczekaniu piosenek oraz dokonywanych na bieżąco zmian w aktorskiej obsadzie. Spektakl toczył się w szybkim tempie. Na jakiekolwiek zastanawianie się nie było czasu, na wspólne hasło "3,2,1, poszło!" aktorzy natychmiast przedstawiali na scenie płynące z widowni podpowiedzi. Prowadziło to do przezabawnych, często absurdalnych sytuacji, w jakich umieszczone zostawały postacie. No i najważniejsza rzecz. Widzowie w żaden sposób nie byli wyrywani przez aktorów do odpowiedzi! Spektakl odbywał się w Dzień i Kobiet. Tak na kolejną sztukę zapraszał panie Kuba Abrahamowicz. - Wy kobiety przez cały czas