Oo czasu, gdy czworo miłośników opery i operetki postanowiło założyć stowarzyszenie, którego głównym wyróżnikiem jest miłość do śpiewu, minęło dokładnie 20 lat, trzy miesiące i siedem dni. Czy można nie uczcić takiego jubileuszu? Trzeba! - pisze Marek Osajda w Kurierze Szczecińskim.
I TAK się stało w minioną sobotę w tymczasowej siedzibie Opery na Zamku przy ul. Energetyków. Prawie w komplecie pojawili się przedstawiciele SMOiO, przyjaciele szczecińskiej sceny operowej, jej byle gwiazdy z Ireną Brodzińską i Bernardem Zgorzelskim na czele. Atmosfera zarówno na widowni, jak i na scenie była dokładnie taka, na jaką zasługują miłośnicy muzycznego teatru. Nie brakowało ciepłych słów, podziękowań, serdeczności i dobrej zabawy, o co przecież przede wszystkim chodziło. Zaczarowany świat sceny, którego czarowi ulegli nie tylko założyciele stowarzyszenia, ale także liczni miłośnicy opery i operetki, z których aż dwustu nosi w kieszeni i torebkach legitymacje SMOiM, co ten czar potwierdza, otworzył swoje podwoje dzięki orkiestrze opery pod batutą Jerzego Wołosiuka. Muzycy orkiestry rozpoczęli, a jakżeby inaczej, uwerturą do operetki "Kraina uśmiechu" Franza Lehara. Świetne wykonanie tego znanego i lubianego utworu wprowadziło ws