Podobno interesy z przyjaciółmi się nie udają. ZBIGNIEW ZAMACHOWSKI, WOJCIECH MALAJKAT i PIOTR POLK postanowili jednak zaryzykować. W warszawskim teatrze Syrena zrobili wspólną produkcję teatralną "Klub hipochondryków" i dziś... lubią się jeszcze bardziej!
Agnieszka Gortatowicz, Agnieszka Prokopowicz: Porozmawiajmy o tym, jak z przyjaciół staliście się biznesmenami. Piotr Polk: Biznesmenami? O czym panie mówią?! No dobrze: hipochondrykami. PP: Ten pomysł zrodził się z dwudziestokilkuletniej przyjaźni. Barbara Borys-Damięcka już dawno chciała nas połączyć w jakimś spektaklu, ale nie było odpowiedniej sztuki. W końcu Magda Wołłejko ją dla nas napisała i wzięliśmy się do pracy. Zbigniew Zamachowski: Pojawił się świetny tekst, który był dla nas niespodzianką. Szalenie nam się spodobał. Barbara też od razu ten tekst "łyknęła", a i Allan Starski nie dał się długo namawiać na zrobienie scenografii. Mnie z kolei od czasu do czasu nuty układają się w głowie w ciągi logiczne, więc napisałem muzykę. A Wojtek całość wyreżyserował, bo miał już takie doświadczenia. Wojciech Malajkat: Skoro zwykle biznes przyjaciołom nie wychodzi, to może my nie jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi? (�