EN

29.01.2013 Wersja do druku

15 widzów w poszukiwaniu autora

Może ktoś z was uczestniczył w arabskiej wiośnie albo walczył o wolność dla Pussy Riot? Na miłość boską, jak miałem to zrobić zza klawiatury laptopa przy Opaczewskiej? - pisze Maciej Nowak.

Heiner Goebbels, guru niemieckich poszukiwań teatralnych, wyszedł z tego spektaklu oburzony. Również ja byłem o krok od awantury z jego twórcą. Wojtek Ziemilski to chłopiec wiotki, więc zderzenie z moimi 140 kilogramami mogłoby go narazić na dłuższy pobyt na urazówce. Odstąpiłem zatem od rękoczynów z przekonaniem, że jego "Prolog", zrealizowany przez Teatr Ochoty z Warszawy i festiwal Krakowskie Reminiscencje Teatralne, to dzieło fascynujące. Ale rozumiem je odwrotnie od reżysera. Czy nie o to chodzi w spektaklu, który rozgrywa się bez ani jednego aktora, w gronie 15 widzów wchodzących na pustą scenę w poszukiwaniu autora? W foyer otrzymujemy słuchawki, w których rozbrzmiewa Głos. Próbujemy się zaprzyjaźnić na najbliższe 45 minut, choć jest niepokojący, ma angielski akcent i trudności z wysławianiem się po polsku. Na jego polecenie oglądamy uczestników teatralnej wyprawy, oceniamy, kto próbuje się lansować, kto jest zażenowany, a kto ma w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

15 widzów w poszukiwaniu autora

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 4/28.01

Autor:

Maciej Nowak

Data:

29.01.2013

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe