"Dziady" Zadary to nowy teatr łączący się z życiem, bardziej intensywny i bezpośredni. Taki spektakl pamięta się inaczej - o wrocławskich "Dziadach" bez skrótów pisze Sławomir Sierakowski w Krytyce Politycznej.
W ostatnią sobotę i przez część nocy po raz pierwszy w historii wystawiono całość "Dziadów" bez skrótów. Reżyserem był Michał Zadara, a miejscem Teatr Polski we Wrocławiu prowadzony przez Krzysztofa Mieszkowskiego. Zamiast postaci dramatu, pisarza i reżysera mogło się wydawać, że bohaterem "Dziadów" Zadary będzie długość spektaklu, czyli te powtarzane przez wszystkich "14 godzin". Zadarze nie chodziło o wpisanie się do księgi rekordów Guinnessa, co zagranie "Dziadów" bez skrótow i sprawdzenie, jaki "chytry rozum" i "chytre serce" stoją za nimi. Od razu powiedzmy, że problem "14 godzin" rozwiązał się sam. Okazało się, że ta długość wcale nie była jakimś poważnym wyzwaniem, bo spektakł był wyjątkowo wciągający. Dość powiedzieć, że nawet "Objaśnienia" (do III części), czyli po prostu przypisy, publiczność przyjęła entuzjastycznie. Zadara wymyślił, a Robert Rumas swoją fantastyczną scenografią umożliwił, błyskawiczne p