EN

22.02.2016 Wersja do druku

14 godzin z "Dziadami"

Nigdy nie było takiego aplauzu. Widzowie zmęczeni, ale zadowoleni. Niektórzy już deklarują: - Chętnie wybrałbym się jeszcze raz na taki 14-godzinny spektakl. To wydarzenie budzące dreszcze - o "Dziadach" bez skrótów w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

O godz. 2.30 w nocy z soboty na niedzielę zakończyła się premiera najdłuższego spektaklu w Polsce. "Dziady" bez skrótów zostały wystawione w Teatrze Polskim. Zapytaliśmy wychodzących widzów o wrażenia. Spektakl zakończył się wyjątkową, aż 10-minutową owacją na stojąco. Na scenie pojawiło się kilkadziesiąt osób - wszyscy aktorzy, reżyser i pozostali twórcy. Oni również bili brawo - dla widowni i rzucali jej kwiaty, które wcześniej otrzymali. Podkreślali niezwykłą atmosferę i pozytywne nastawienie publiczności: - Aktorzy innych scen i spektakli mogą pozazdrościć. Józef Ogonowski, inspektor widowni, który pracuje w teatrze od 1992 roku, mówi, że nie widział nigdy takiego aplauzu. Niemal cała publiczność wytrwała do końca. Największym wyzwaniem dla widzów okazała się część czwarta i ostatnia, która zaczęła się już po północy. Mistrzowski Bartosz Porczyk (Gustaw) musiał walczyć ze zmęczeniem własnym i publiki. Niek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

14-godzinne "Dziady" w Teatrze Polskim. "To było wspaniałe przeżycie"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Realizacje repertuarowe
Teatry