Witkacy jest już na pewno klasykiem. Świadczą o tym bodaj ostatnie inscenizacje jego utworów scenicznych, czyniące z autora "Kurki wodnej" niemal dostojnego akademika. Krakowski Teatr Kameralny przygotował prapremierę (równo w czterdzieści lat po napisaniu!) "Matki", w reżyserii Jerzego Jarockiego, ze scenografią Krystyny Zachwatowicz. Bardzo udana i bardzo potrzebna premiera. Scenopisarstwo Witkacego jest dziś trwałą częścią naszego dziedzictwa kulturalnego, byłoby źle, gdybyśmy je - jeżeli jest żywe - mieli zlekceważyć. Nie jest to "teatr dziwactw", jak to usiłowały nam wmówić niektóre inscenizacje dotychczasowe; właśnie bez tego "dziwaczenia" (nareszcie!) wystawił Witkacego teatr krakowski, bez podskakiwania, szaleńczych gestów, monotonnego śpiewania tekstu, serio i z niejaką powagą (w podawaniu tekstu, poza tekstem jest jeszcze groteskowa pantomima Z. Wiecławówny, i komentarz o charakterze intermedium, z "Nienasycenia"). Okazuje się, że sty
Tytuł oryginalny
* * *
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kultura" nr 24
Data:
14.06.1964