Dwa oczka "Kostki" mrugają dziś synchronicznie do Wrocławskiego Teatru Lalek. Mruganie jest spontaniczną reakcją organizmu recenzenta na założenia ideowe i estetyczne spektaklu "Ojczyzna":
1. Krystyna Miłobędzka buduje z najprostszych słów jak z klocków poemat o tym, czym jest ojczyzna. Poemat jest skierowany do dzieci i polega na grze skojarzeń, kalamburach, współbrzmieniach wyrazów, słowotwórstwie i neologizmach. Może to i ciekawe, ale pod warunkiem, że dziecko uczestniczy w zabawie. We Wrocławiu dzieciom kazano tylko siedzieć i słuchać. W efekcie najbardziej poruszonym widzem spektaklu był znajomy językoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. 2. Wrocławscy aktorzy z poświęceniem bawią się na scenie klockami, udając małe dzieci. Mozolnie dopasowują do siebie fragmenty dekoracji w różnych kolorach, tworzą z nich dom, drogę i mnóstwo innych rzeczy o tajemniczym przeznaczeniu. Widownia ożywia się tylko raz, kiedy Pan Wojsko zaczyna atakować pozycje wroga i wyrywa zabawki innym aktorom. Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku o morderczych instynktach polskich dzieci.