Beczała w życiu scenicznym dopiero niedawno rozpoczął przygodę z weryzmem, ale ten styl bardzo sprzyja jego rozwojowi artystycznemu - o płycie "Vinceró!" Piotra Beczały pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Tytuł płyty pochodzi z arii Calafa, bohatera opery "Turandot" Giacomo Pucciniego. W tej właśnie epoce powstały zamieszczone tu arie, pochodzące z oper Pietra Mascagniego ("Rycerskość wieśniacza"), Ruggera Leoncavalla ("Pajace"), Francesca Cilei ("Adriana Lecouvreur"), Umberta Giordano ("Andrea Chenier", "Fedra"), a także kilku oper Pucciniego właśnie. Ten okres nazywany jest w dziejach opery weryzmem: w większości tych dzieł twórcy starali się opowiadać o prawdziwym życiu, prawdziwych ludziach, a przynajmniej prawdziwych emocjach. I to one są w tej muzyce najważniejsze, co znakomicie wydobywa w swoich interpretacjach Piotr Beczała, łącząc je z niezwykłą swobodą, naturalnością w kształtowaniu frazy. Plastycznie oddaje bardzo różne nastroje, niesamowite jest np. zestawienie dwóch arii Turiddu z "Rycerskości wieśniaczej": w pierwszej bohater nawołuje do wesołej biesiady, druga jest tragicznym pożegnaniem z matką. A już wspomnianą arią Calafa soli