Inne aktualności
-
Nowy RAPTULARZ: Rewolucji nie będzie? 12.07.2025 11:20
- Gdańsk. Parada Xarxy. Widowiskowe otwarcie 27. FETY 11.07.2025 15:08
- Lublin. Urban Highline Festival 2025 11.07.2025 15:02
- Warszawa. MKiDN: wpłynęło ponad 860 uwag do ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej 11.07.2025 14:55
-
Oleśnica. OFCA 2025 – znamy program 11. edycji 11.07.2025 14:35
-
Katowice. „Roztańczony Wyspiański” powraca na plac przed Teatrem Śląskim 11.07.2025 13:56
- Gliwice. Teatr Miejski podsumował sezon 11.07.2025 13:25
- Opole. Podsumowanie sezonu 2024/2025 w Teatrze im. Jana Kochanowskiego 11.07.2025 12:51
- Warszawa. Czerwcowy numer Informatora „ZAiKS. Teatr. Nowości” 11.07.2025 12:30
- Łódź. Teatr Kamila Maćkowiaka szykuje trzecią edycję swojego festiwalu 11.07.2025 11:36
- Świętokrzyskie. Półkolonie teatralne „Biały królik z Tik Toka" w Kazimierzy Wielkiej 11.07.2025 10:43
- Gliwice. Trwa 18. edycja festiwalu „Ulicznicy” 11.07.2025 10:27
- Busko-Zdrój. Wielka gala na finał festiwalu muzycznego imienia Krystyny Jamroz 11.07.2025 10:20
-
Mazowieckie. 3. Festiwal Sztuki CARPE DIEM w Czarnolesie 11.07.2025 10:03
Nie żyje Wiesław Hudon, fotograf, artysta, autor słynnego plakatu "Uprzejmie prosimy o ciszę", wykładowca WSP i Uniwersytetu Zielonogórskiego. Fotografia, jak tłumaczył, była przyjacielem i pomocnikiem w tragicznie niemożliwej do zrealizowania misji opisu świata. Miał 78 lat.
O śmierci prof. Wiesława Hudona poinformował jego syn. – Mój mistrz, ojciec. Teraz płaczę i jest mi bardzo ciężko. Kiedyś napiszę więcej, bo pamięć musi trwać. Cześć jego pamięci – napisał na Fb.
Wybitnego fotografa wspominają także jego zielonogórscy uczniowie. - Wiele niesamowitych wspólnych chwil pozostanie do końca w pamięci... "Mrowisko", Pajęczno, rozmowy przy kominku, gotowanie, kładzenie papy na dachu... i "Żołądkowa" sączona z plastikowego kubeczka. Wiesiu był z innego Świata, a jednak sprawiał, że człowiek chciał być też jego częścią. Odejście Wiesława uruchamia w głowie masę obrazów i pokazuje boleśnie upływ czasu. Pewnie teraz gdzieś daleko rozpala zapał towarzyszy wokół kolejnej swojej idei... – wspomina Paweł Siarkiewicz.