EN

20.10.2011 Wersja do druku

Zagrają wrocławianie, bo krakowscy aktorzy nie chcieli

"Pierwszy w życiu chuj, jakiego miałam w ustach, to był za dworcem ruski żołnierz" - oto pierwsze zdanie "Lubiewa" Michała Witkowskiego. Dla krakowskich aktorów okazało się zbyt mocne - Piotr Sieklucki, który w Teatrze Nowym przenosi ten tekst na scenę, musiał ratować się wsparciem z Wrocławia - piszą Magda Piekarska, Renata Radłowska i Ryszard Kozik w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

W "Lubiewie", okrzykniętym pierwszą polską powieścią gejowską (choć właściwszym i zgodnym z intencją autora określeniem byłoby - pedalską), Witkowski eksploruje homoseksualne podziemie epoki PRL-u, wspominane tu z nostalgią przez jego przedstawicielki - dwie podstarzałe cioty: Lukrecję i Patrycję. Kilka lat temu powieść miał przenieść na scenę warszawski TR Warszawa, ale z planów nic nie wyszło. Do premiery doszło za to w szwedzkim Goeteborgu. Piotr Sieklucki myślał o adaptacji "Lubiewa" od kilku lat. Postanowił ją podzielić na dwie godzinne części - premiera pierwszej z nich już 3 listopada. Wrocławianie Edward Kalisz i Dariusz Maj oraz Paweł Sanakiewicz, aktor krakowskiego teatru Bagatela, i Krystyna Czubówna - oto obsada "Lubiewa". W pierwszej odsłonie wystąpią Kalisz jako Patrycja i Sanakiewicz w roli Lukrecji oraz Czubówna - narrator. - Najtrudniej było znaleźć odtwórców głównych ról - opowiada. - Szukaliśmy aktorów około s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zagrają wrocławianie, bo krakowscy aktorzy nie chcieli

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 245 online