Nie udało się podczas II Wrocławskiego Forum Dramaturgii Współczesnej zaprezentować najciekawszych trendów dzisiejszej niemieckiej dramaturgii. Lepiej wyszła prezentacja młodego polskiego dramatu.
EuroDrama powstała przed dwoma laty z inspiracji Pawła Miśkiewicza, wtedy dyrektora artystycznego Teatru Polskiego. Ma zderzać polską współczesną dramaturgię z nowym europejskim teatrem. Uczestniczą w niej autorzy sztuk napisanych na konkurs dramaturgiczny organizowany przez Teatr Polski wspólnie z miesięcznikiem "Dialog". Druga edycja EuroDramy straciła artystyczny impet. Aerobik nie na scenę. Zaproszeni do Wrocławia Niemcy ani nie zachwycili, ani nie skłonili do refleksji. "Auf dem Weg zur Hochzeit" Armina Petrasa w reż. Christopha Roosa drezdeńskiego Staatsschauspiel oraz "Girlsnightout" Gesine Danckwart w reż. Petry Weimer ze stuttgarckiej "Die Rampe" okazały się formalnymi igraszkami bez dramatycznej wizji i porywających ról. Petrasa przynajmniej interesują prawdziwe dramaty. Jego sztuka opowiada o AIDS. "Girlsnightout" było pokazem znakomicie przeprowadzonego aerobiku trzech aktorek. A przecież nie jest to podstawa do dyskusji o współczesnym cz