EN

23.05.2009 Wersja do druku

Z powodu kryzysu musieliśmy skameralizować Kontakt

- Gdy Kontakt się rodził, w tej części Europy niemal nie było dużych międzynarodowych imprez teatralnych. Teraz są dziesiątki festiwali prowadzących prawdziwą wojnę o atrakcyjne spektakle. Aby ją wygrać, należy mieć odpowiednie instrumenty - mówi Jadwiga Oleradzka, dyrektor Teatru im. Horzycy i Festiwalu Kontakt w Toruniu.

Grzegorz Giedrys: Kontakt chyba jako pierwszy festiwal teatralny w kraju otwarcie przyznał, że odczuł zapaść ekonomiczną. Jadwiga Oleradzka [na zdjęciu]: Nasz budżet jest prawie niezmienny w porównaniu z zeszłorocznym. Wszystko rozliczamy w euro, poza oczywiście polskimi spektaklami. Skok kursu tej waluty o ponad złotówkę sprawił, że w stosunku do ubiegłego roku wypadło nam z kieszeni około 50 tys. euro. Tyle mniej więcej wynosi koszt zaproszenia do Torunia dwóch dobrych teatrów. Usiłując utrzymać zasadę, żeby na festiwalu pokazywać co najmniej dwa przedstawienia dziennie, zdecydowaliśmy się skameralizować Kontakt. Z wielkim bólem musiałam zrezygnować z kilku dużych, a więc drogich spektakli. Jakich mianowicie? - Prowadziliśmy rozmowy z Ivo van Hove, reżyserem związanym z Toneelgroep Amsterdam, doskonale znanym z inscenizacji "Rzymskich tragedii". Chcieliśmy, by Kontakt otwierało przedstawienie obydwu części "Aniołów w Ameryce", spe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z powodu kryzysu musieliśmy skameralizować Kontakt

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Toruń nr 120

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

23.05.2009