EN

9.11.2021, 11:46 Wersja do druku

Wrocław. Instalacja performatywna „the dogs leap on Actaeon” w Teatrze Polskim w Podziemiu

Teatr Polski w Podziemiu zaprasza od 16 listopada do oglądania „żywego muzeum” - czyli Instalacji performatywnej „the dogs leap on Actaeon” inspirowanej twórczością Tadeusza Różewicza.

fot. mat. teatru

Instalacja performatywna „the dogs leap on Actaeon” łączy ze sobą światy wykreowane przez Tadeusza Różewicza w dramatach, wierszach i esejach. Reżyser zaprasza widza do „żywego muzeum” – instalacji stworzonej z rzeźb, obrazów Roberta Kuty oraz aktorów, którzy odgrywają znane z historii sztuki, ale też z życia codziennego obrazy i sceny. Żywe rzeźby poprzez teksty Tadeusza Różewicza opowiadają o wojnie, sztuce, pragnieniu, namiętności, bliskości czy o naszych tęsknotach, ale przede wszystkim o szukaniu sensu w przytłaczającej nas rzeczywistości. Mamy tu równoległe światy – rodziny („Grupa Laokoona”), wojny („Do Piachu”), świat namiętności, miłości – wiersze i eseje. Bohaterowie różnych pokoleń, zagubieni w rzeczywistości, zadają zdawałoby się banalne i słyszane już wiele razy pytanie o cele i o jakikolwiek sens. Nad tekstem wraz z reżyserem Oskarem Sadowskim pracował poeta Piotr Fiedler. Muzykę przygotował francuski kompozytor Wladimir Schall, choreografię stworzyła Katarzyna Sikora, a za reżyserię światła odpowiedzialny jest Gwidon Wydrzyński.

***

ROZMOWA OSKAR: Czy twoja decyzja o wzięciu udziału w tym projekcie jest próbą otwarcia się na ludzi?

FIEDLER: Ekscytuje mnie myśl, żeby pomieszać chwilę w takim świecie. Oko musi podróżować, przygoda nie znosi pustki, trzeba z czegoś cały czas brać, tu mnie jeszcze nie było, dlatego chce w to wejść. Proces pisania to jednak walka jeden na jeden. W sztuce, wojnie i polityce nie ma zasad. Masz wygrać, i to jest najważniejsze. Oskarze, mam pytanie dla Ciebie. Czym dla tak młodego artysty jest praca z tak wiekowym twórcą jak Różewicz?
OSKAR: Myślę że Różewicz jest teraz niesamowicie aktualny. Jego przemyślenia odnośnie kondycji teatru, sztuki spisane w „Przyroście naturalnym” są mi bardzo bliskie. Dlatego też zdecydowałem się na użycie tego tekstu. Poczucie bezsensowności, powtarzalności towarzyszy mi od dłuższego czasu. Brak sensu tworzenia, brak sensu w oddaniu się pracy twórczej, czy zwyczajnie brak seansu egzystowania w rzeczywistości, która nas teraz otacza w Polsce. Postaci „Grupy Laokoona” pokonują bariery, przekraczają swoje granice, ale ostatecznie ich rzeczywistość ulega rozpadowi. Szanuję bardzo Różewicza za brak odpowiedzi, faktycznie zostawia swoje dramaty otwarte, zmiany dokonują się bohaterach, ale oni dalej pytają. Różewicz nie daje nam odpowiedzi. Ale zadaje szalenie istotne dla nas pytania. Myślę o tym cały czas – jaki jest sens w oglądaniu naszego performansu, naszego spektaklu. Po co zabierać ludziom czas, wolny wieczór? Może właśnie po to, żeby wspólnie zadać sobie stawiane przez niego pytania, żeby znaleźć chwilę na rozmowę z samym sobą. Dlatego tak ważne są te momenty ciszy, o których napisał Różewicz, które ja tak lubię w teatrze. Myślę, że szalenie istotne jest dać tą przestrzeń widzowi na refleksje. Dla mnie, podobnie jak dla Różewicza, teatr jest spotkaniem z ludźmi, wymianą energii. W pewnym sensie zagłuszeniem samotności. Pytanie, kto dla nas pełni teraz figurę, jaką był kiedyś Różewicz. Teraz, jak myślę o Różewiczu, widzę nagiego Piotra Fiedlera. Mam taki fetysz…

FIEDLER: ...że lubisz grzebać się w trupach. Co wy, reżyserzy, byście robili, gdyby wszyscy chodzili nago po ulicy?

OSKAR: Pewnie byśmy wszystkich ubierali na scenie. Piotrze, dla Ciebie, czyli dla kogoś, kto nie chodzi do teatru, nie cierpi teatru, wzięcie udziału w projekcie, w który wchodzisz jako performer/aktor jest gestem masochistycznym?

FIEDLER: Tak teatr jest dla mnie trudny bo nudny, nie trafia do mnie… Ale rozumiem, że może być ekscytujący. Jak na coś nie mogę patrzeć to staram się wejść do środka. Tak jak jest z moim puszczaniem piosenek na imprezach, z pracą dj’a. Nie cierpię chodzić do klubu być wśród tych ludzi, ale kiedy mogę to potraktować jako pracę być w środku, ale jednak z dystansem, obserwować to jest ok.

OSKAR: Czy to znaczy, że nienawidzisz czytać swoich wierszy?

FIEDLER: Lubię, bo lubię czytać. Sprawia mi to przyjemność.
OSKAR: Ale swojej powieści nie przeczytałeś.

FIEDLER: Nie, bo i po co. Przecież ją napisałem, wiem co tam jest, nie czuję potrzeby jej przeczytania. To już jest za mną, nie mam ochoty mieć z tym nic wspólnego.

PREMIERA 16/11/2021 20:00 Teatr Polski w Podziemiu, Centrum Sztuki Stara Piekarnia, Wrocław.

the dogs leap on Actaeon
TWÓRCY:
Reżyseria, scenariusz: Oskar Sadowski
Scenografia, kostiumy: Robert Kuta
Choreografia: Katarzyna Sikora
Muzyka: Władimir Schall
Reżyseria światła: Gwidon Wydrzyński
Produkcja: Ranata Majewska
Asystentka reżysera: Alicja Szumańska
Konsultacje literackie: Piotr Fiedler, Mira Marcinów

OBSADA: Julia Adamczyk, Jan Dravnel, Piotr Fiedler, Bartłomiej Gąsior, Taras Gembik, Maciej Grubich, Aleksandra Grącka, Antoni Rychłowski, Aleksander Kaleta, Agnieszka Kwietniewska, Wiktoria Kruszczyńska, Dariusz Maj, Halina Rasiakówna, Katarzyna Sikora, Paweł Smagała, Karolina Staniec, Krzysztof Zarzycki

PREMIERA 16/11/2021 20:00 Teatr Polski w Podziemiu, Centrum Sztuki Stara Piekarnia, Wrocław.

Koproducent i współorganizator: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu – Instytucja Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego
Partner: Instytut Grotowskiego
Partner medialny: K MAG
„Projekt jest współfinansowany z Budżetu Województwa Dolnośląskiego”

Źródło:

Materiał nadesłany