300 osób na monumentalnej scenie, wysoka na 18 metrów scenografia, promocja za granicą i bilety wyprzedane niemal co do sztuki - dziś w Hali Stulecia premiera kolejnej megaprodukcji Opery Wrocławskiej - "Poławiacze pereł".
Już samo to jest sukcesem - każdy z zaplanowanych sześciu spektakli obejrzeć może 4,5 tys. osób, z których wiele przyjedzie specjalnie na tę okazję do Wrocławia. Będzie to już kolejna, 31. wrocławska megaprodukcja operowa, którą Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej, przyciąga masową widownię. Realizacja wielkich, multimedialnych widowisk muzycznych poza gmachem opery początkowo spowodowana była trwającym wiele lat remontem, z czasem stalą się metodą na zdobywanie nowych widzów. - To doświadczenie otworzyło nam oczy i choć remont skończył się już sześć lat temu, wciąż konsekwentnie porywamy się na te wielkie wyzwania organizacyjne - mówi Anna Leniart z działu promocji Opery Wrocławskiej. - Obalamy tym samym mity, że sztuka operowa jest elitarna, jedynie dla wybranych. Nawet tak trudny repertuar jak muzyka Wagnera przychodzą poznawać u nas tysiące ludzi. Później wielu z nich wraca do nas, na spektakle na naszej scenie jaki na kolejne m