EN

18.01.2022, 16:00 Wersja do druku

Warszawa. Premiera galowa "Ladacznicy" w Teatrze Druga Strefa - w sobotę

Inne aktualności

"Ladacznica" to jest komedia o nas, tu i teraz. I o tym, że nie wszystko jest takie, jakim się zdaje - powiedział PAP Sylwester Biraga, reżyser serialu teatralnego na podstawie tekstów Sławomira Kowalskiego w stołecznym Teatrze Druga Strefa. Premiera galowa "Ladacznicy" - w sobotę.

- Tak naprawdę ta komedia opowiada o tym, jaki obraz nas, Polaków wykreowały media. I to nie w ostatnich latach - wytworzyły go przez ponad trzydzieści lat - wyjaśnił Biraga.

Zaznaczył, że spektakl skupia się na tym, "jak media budują pewne stereotypy, jak z tymi stereotypami się zderzamy". - Ukazujemy, jak to naprawdę wygląda, kiedy ludzie zaczynają ze sobą rozmawiać, gdy pewne sprawy wykreowane przez media zderzają się z rzeczywistością - powiedział.

Zwrócił uwagę, że "kiedy nawiązujemy ze sobą kontakt, okazuje się - że nawet gdy stoimy po przeciwnych stronach sceny politycznej czy też obyczajowej - to mamy takie samo zdanie w wielu sprawach i odcinamy się totalnie od tych zbudowanych przez media stereotypów".

- W spektaklu ukazujemy dwóch przyjaciół, którzy są przedstawiani jako "straszne potwory". Tak naprawdę mamy tu do czynienia z trójkątem, bo jeden z nich podejrzewa, że zdradza go żona, więc idzie do przyjaciela - opowiadał. - I wtedy zaczyna się sypać cała układanka wykreowana przez media. Następują pomówienia, wyrzuty - a tak naprawdę ten przyjaciel, który podejrzewał żonę o zdradę, pomylił się, bo być może zbyt dużo nawyobrażał sobie o wolności i swobodzie życia - ocenił reżyser.

Pytany o pomysł na realizację serialu teatralnego "Do trzech razy sztuka" w Teatrze Druga Strefa, Biraga powiedział: "seriale teatralne, oczywiście, już w polskim teatrze były". - Te ostatnie dwa lata w zamknięciu, dwa lata w izolacji, w pandemii skłoniły mnie do pewnych obserwacji społecznych i poprosiłem autora Sławomira Kowalskiego o napisanie czteroodcinkowego serialu, w którym pokażemy różne postawy - wyjaśnił.

Ocenił, że "będzie to Polaków portret współczesny, ale ukazany w krzywym zwierciadle" i "śmiać się będziemy sami z siebie". - Mam wrażenie, że brakuje czegoś takiego, co opowiada o naszej współczesnej rzeczywistości z lekkim przymrużeniem oka - dodał.

Reżyser zwrócił uwagę, że "jeśli już pojawiają się w polskich teatrach spektakle, które podejmują to, co się aktualnie dzieje - to czynią to z grubej rury". - My nie chcemy nikomu dowalać. Ten serial ma nas po prostu pokazać w krzywym zwierciadle - podkreślił.

- Mamy tutaj pierwszą część, czyli "Ladacznicę", która jest komedią pomyłek, pomówień. Druga część to "Winda", czyli komedia o dorabianiu się za wszelką cenę, o tym wyścigu szczurów, w którym wszyscy uczestniczymy - powiedział Biraga, dodając, że premierę "Windy" zaplanowano na 22 lutego.

Wyjaśnił, że "trzecia część serialu pt. Margarita dotyka tego, co widzieliśmy chociażby w grudniu w galeriach handlowych, czyli rozpasanego konsumpcjonizmu naszego społeczeństwa". "A w finale sprawia, że zapominamy o rzeczach najważniejszych - uczuciach, emocjach, bliskich ludziach - a w zamian tylko dążymy do konsumpcji tych dóbr, które dostarcza nam tak bogaty dziś rynek" - ocenił.

- Ta trójka bohaterów ze wszystkich części naszego serialu spotyka się w czwartej, finałowej części serialu pt. "Czyściec" - powiedział Sylwester Biraga.

Wyjaśnił, że perypetie współczesnych Polaków "chce pokazać na wesoło". - Nie chcemy nikogo dołować. Namawiamy widzów: "spójrzcie z boku, jak to śmiesznie wygląda". Jak my śmiesznie wyglądamy - podkreślił.

Autorem "Ladacznicy" jest Sławomir Kowalski. Reżyseria i scenografia - Sylwester Biraga.

Występują: Karol Włoch (Benek), Piotr Janiszewski (Romek) i Patryk Wereszczyński (Luigi).

Premiera galowa "Ladacznicy" - 22 stycznia o godz. 20 w stołecznym Teatrze Druga Strefa (ul. Magazynowa 14a).

Źródło:

PAP