Dyrektor Piotr Cieślak [na zdjęciu] na wczorajszej konferencji prasowej opowiadał z entuzjazmem o planach obchodów 50-lecia Teatru Dramatycznego. Na koniec rozdał dziennikarzom list otwarty do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z pytaniem, dlaczego został zwolniony.
"W wywiadzie w TOK FM powiedziała Pani: Jeśli się z kimś rozstaję, to z powodów merytorycznych. Otóż my z panią Anną Sapiego (dyrektor naczelna Teatru Dramatycznego) nie dostąpiliśmy zaszczytu bycia poinformowanymi o powodach zwolnienia" - czytamy w liście Piotra Cieślaka do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Pisze też, że o odwołaniu ze stanowiska dowiedział się w "kuriozalny sposób", nie od władz miasta, ale od reżysera Pawła Miśkiewicza, który od stycznia ma zająć jego miejsce. Dziwi się, że zmiany w teatrach odbywają się "w tak złym stylu". "Zamiast merytorycznej rozmowy pojawiają się jakieś aluzje, strzępy wypowiedzi, zresztą głównie obrażające dyrektorów". Pyta: "Czy reforma teatru ma polegać na wyrzucaniu dyrektorów, i to w połowie sezonu? Bo innych działań jakoś nie widać". List został wczoraj wysłany do pani prezydent, ale też znajdzie się na stronie Teatru Dramatycznego. Dyrektor Cieślak liczy na odpowiedź. Na razie jedna