- Postacie "Bezładu" skojarzyły mi się z filmem "American Beauty" - mówi Witold Adamek, reżyser spektaklu realizowanego dla Teatru TV. - I tam, i tu z pozoru toczy się gładkie, harmonijne życie - ludzie kochają się, wspierają. Po prostu jest pięknie. Ale przychodzi chwila, która jak granat powoduje spustoszenie. I wtedy widzimy, jak idylla zmienia się w komediodramat.
Para trzydziestolatków - Patrycja (Anna Dereszowska) i Cezary (Maciej Stuhr) - jest ze sobą od dawna, mieszka razem, ale wciąż nie jest małżeństwem. On - zmęczony pracą, zarabianiem pieniędzy, wyścigiem o awans, ona - pani redaktor w radiu, przygotowująca serwisy kulturalne, wprawia się w rolę gospodyni. Składają wizytę rodzicom Cezarego - Magdzie (Dorota Pomykała) i Antoniemu (Krzysztof Stroiński). "Mieszkamy w tym samym mieście, a widujemy się, jakbyśmy mieszkali setki kilometrów od siebie" - wita młodych ojciec ucieszony ich widokiem. To ma być miłe popołudnie. Ale każde z nich skrywa przed pozostałymi tajemnicę. Lawina wypadków zaczyna się toczyć, gdy Ewa (Kamila Baar), siostra Cezarego, zostawia list, w którym wyjaśnia, że ciężar obowiązków rodzinnych przekazuje bratu: "Wyjechałam za granicę. Mam dosyć krzyków matki, korby ojca - wynajmij sobie inną opiekunkę. Albo sam się nimi zajmij...". - Każdy bohater niesie ze sobą ciemn�