Tadeusz Kantor, jeden z najważniejszych artystów XX wieku, był jak meteor: spadł w sam środek polskiej sztuki, rozbłysł i zniknął. Próbujemy odnaleźć go w nowej siedzibie Cricoteki - pisze Dawid Karpiuk w Newsweeku.
Masywny drewniany krzyż wsparty na konstrukcji przypominającej drewniany rowerek. Opis: "Krzyż. Jego ślad głęboki i inny. Niecodzienny (...). Widziałem go na każdym kroku, w kościele, na cmentarzu". Parę kroków dalej Trąba Jerychońska: "Coś bardzo dziwnego. Ni to instrument - trąba (...). Ni to maszyna oblężnicza pod murami Jerycha - cyrkowy wózek popychany przez zrozpaczonego Rabina". Obok "Staruszek z rowerkiem (...) żałosną i pogruchotaną zabawką z lat dziecinnych... odbywa na nim stałe promenady nocne, jedynie miejsce dziwnie się skurczyło do klasy szkolnej wokół ławek... i nie on sam siedzi na tym dziwacznym wehikule, lecz rozkrzyżowane martwe dziecko...". Trąba Sądu Ostatecznego z happeningu "Gdzie są niegdysiejsze śniegi", Rowerek z "Umarłej klasy" i Krzyż ze spektaklu "Wielopole, Wielopole" - to trzy z dwudziestu czterech eksponatów wystawy w Cricotece przy ul. Nadwiślańskiej w Krakowie. Tadeusz Kantor, ich twórca, Cricotekę założył