„Pieśni bez słów” - Thom Luz i Bernetta Theaterproduktionen, Zurych/Szwajcaria na XXVI Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym „Kontakt” w Toruniu. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Intrygujący spektakl na otwarcie 26. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Kontakt” organizowanego przez Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu od 1991 r.
Tegoroczny festiwal Kontakt otworzył teatralny mockument ze Szwajcarii. „Pieśni bez słów” to formalny majstersztyk podlany humorem rodem z Greenawaya („The Falls”) i Latającego Cyrku Monty Pythona. Rzeka spektaklu płynie dwoma korytami, pierwsze z nich to rekonstrukcja wypadku samochodowego, do którego doszło na górskiej przełęczy. Śnieg, samochód, zmiana ustawy o łowiectwie, nadmierne rozmnażanie się zwierzyny, wypadek, wreszcie sarna, która wbiegła pod jadący śliską, niebezpieczną drogą pojazd.
Nadrangowanie szczegółów, podnoszenie ich do poziomu metafizycznego wzmacniają nie najwyższych lotów filozoficzne rozważania głównie o przeszłości i przyszłości. Pięcioro performerów, ubranych w szare uniformy i białe koszule wyglądający bardziej na pracowników firmy pogrzebowej niż na aktorów, śpiewa, gra na instrumentach klawiszowych, skrzypcach i wiolonczeli elektrycznej, komentuje, podśpiewuje i rozbudowuje cykl fortepianowy Mendelssohna-Bartholdy’ego pt. „Pieśń bez słów”. Te niezwykłe dodatki tworzą równoległy nurt opowieści, który dla polskiego widza jest czasami trudny do rozkodowania ze względu na różnice kulturowe i przygotowanie muzyczne. Bez problemu można natomiast potwierdzić niezwykle wysoki poziom techniczny prezentacji.
Szwajcarski spektakl kompanii Bernetta i reżysera Toma Luza, odpowiedzialnego także za koncepcję oświetlenia, które odgrywa w spektaklu bardzo ważną rolę, jest hybrydą. To trochę dźwiękowisko, trochę performans zostało odebrane przez wyrobioną publiczność z zaciekawieniem, jakie towarzyszy nowinkom, ale nie wywołało emocji, bo nie mogło. To spektakl „chłodny”, z artystowskim dystansem i stylową nonszalancją, pokazujący, że dla twórców z nieograniczoną wyobraźnią pretekstem do stworzenia widowiska może być dosłownie wszystko. To spektakl z innego świata.