Na pozór są szczęśliwą rodziną. Dobrze sytuowani, wykształceni, blisko ze sobą związani. To jednak gra pozorów. Demaskują ją dramatyczne wydarzenia.
Cała historia opowiedziana w "Bezładzie" rozgrywa się w ciągu kilku godzin.
Para ambitnych 30-latków, Patrycja (dziennikarka) i Cezary (menedżer) odwiedza rodziców chłopaka. To ma być miłe popołudnie. Szybko okazuje się jednak, że każdy członek rodziny skrywa jakąś tajemnicę. - Postacie "Bezładu" skojarzyły mi się z filmem "American Beauty". I tam, i tu z pozoru toczy się harmonijne życie. Ale przychodzi zła chwila i widzimy, jak idylla zmienia się w komediodramat - mówi reżyser spektaklu Witold Adamek ("Samotność w sieci"). - To niezwykle aktualna sztuka. Bardzo smutna, niestety - dodaje Anna Dereszowska (grająca Patrycję). Sztukę, która na polskich scenach jest znana jako "Bajzel", napisał młody szczeciński aktor Krzysztof Czeczot (zobaczymy go w roli Gabrysia). W przedstawieniu grają też m.in. Maciej Stuhr, Dorota Pomykała Krzysztof Stroiński i Karol Strasburger. Premiera 11 czerwca (Program 1 godz. 21.30).