EN

7.02.2023, 11:26 Wersja do druku

Tango

„Tango" Sławomira Mrożka w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Karolina Jóźwiak/ mat. teatru

Nie widziałem aż tylu Tang, żeby móc porównywać, przypuszczam jednak, że mamy do czynienia z dość klasyczną inscenizacją, wziąwszy nawet pod uwagę fakt, że reżyser nowatorsko przeczytał ten tekst jako farsę. W każdym razie licealista, który spektakl obejrzy, z pewnością będzie wiedział, o co w tym dramacie chodzi, nikt bowiem nie ukrywa, że Tango jest lekturą i że będą dawane spektakle dla szkół. Bardzo dobrze, niech chodzą. 

O czym jest zatem to Tango? Ano - najbardziej o rodzinie, te wątki zostały jakby podkreślone, mamy więc – mówiąc w pewnym uproszczeniu - farsę rodzinną, śmiech na widowni pojawiał się (co nie dziwi) zwłaszcza w momentach bezpośredniego starcia „starego” z „nowym”, postępu i konserwy, wiadomo. Ale... skoro mamy farsę, to odnalazłbym pewną przestrzeń na mocniejsze  przerysowanie bohaterów, szczególnie rozczarował mnie Edek, który wydał mi się w tym towarzystwie zdecydowanie zbyt dobrze ułożony.

Obejrzałem zatem (zawsze warto sobie jeden z najwybitniejszych tekstów dramatycznych XX wieku przypomnieć, czemu więc nie w Polskim?) bez nieprzyjemności, gotów jednak byłem dać się czymś Wawrzyńcowi Kostrzewskiemu zaskoczyć, i choć rozczarowany tym spektaklem nie byłem, to i zaskoczony - również nie. 

Tytuł oryginalny

TANGO

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła