EN

13.01.2017 Wersja do druku

Tak się robi teatr w podziemiu. Wspierają Kulesza, Buzek...

- Będziemy to działanie kontynuować, w podziemiu, dla publiczności i w przymierzu z nią. I jestem przekonany, że Konrad Swinarski, Jerzy Grotowski, Jerzy Grzegorzewski zrobiliby to samo - mówi Krzysztof Garbaczewski, reżyser pierwszej premiery Teatru Polskiego w Podziemiu.

Trwa bankiet po premierze filmu na podstawie "Tak zwanej ludzkości w obłędzie" Witkacego. Atrakcją jest udział czwórki gwiazd: Agaty Buzek (odtwórczyni roli faszystki Idy Volpone), Adama Cywki (jezuita ksiądz Józef Bymbylak), Dariusza Maja (mason 17. stopnia Chlodwig de Scierva von und zu Krawenahl) i Wojciecha Ziemiańskiego (Mangwalbo Dulbafurro, emisariusz karbonarów). Reszta jest zmyśleniem, bo lista postaci i tytuł to wszystko, co zachowało się z ostatniej sztuki napisanej przez Witkacego. Plus daty: "komponowanie zaczęte 6-7 V 1938. Pisanie zaczęte 1 VI tegoż roku". Film też nie istnieje, o ile nie potraktujemy w ten sposób zapisu performance'u, jaki odbył się w ubiegły piątek we foyer Teatru Muzycznego "Capitol". Okazją były 71. urodziny Teatru Polskiego we Wrocławiu. Wystąpił Teatr Polski w Podziemiu i zaproszeni goście. Reżyserował Krzysztof Garbaczewski. W internecie w wideo z tego wydarzenia kliknięto 21 tys. razy. Performance powsta�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tak się robi teatr w podziemiu. Wspierają Kulesza, Buzek...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

13.01.2017