EN

29.01.2018 Wersja do druku

Szuflada Jerzego Jarockiego

Jerzego Jarockiego nie ma od 5 lat. Jest za to wciąż jego pokój, a w nim wielki księgozbiór, scenopisy, korespondencja. Rozmaite zapiski. Jak je wykorzystać? - zastanawia się Danuta, żona wybitnego artysty. Po śmierci wybitnego reżysera, żona twórcy Danuta Maksymowicz zaczęła porządkować jego korespondencję - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

Na pewno nie zdążę uporządkować tego wszystkiego - mówi Danuta Maksymowicz-Jarocka. I choć temu wyznaniu aktorki towarzyszy śmiech, to brzmi on cierpko. Zbyt dobrze wie, ile w tym miejscu znajduje się książek - a w nich uwagi i podkreślenia czynione ręką reżysera - scenopisów, rozmaitych zapisków, zdjęć oraz pochowanej w kilkudziesięciu szufladach korespondencji. Żona Jerzego Jarockiego jest w tym pokoju codziennie. Wyjmuje z szuflad zdjęcia, listy, okolicznościowe wierszyki i tak powracają przeżyte razem 33 lata... Co z tym wszystkim zrobić? Jak ogarnąć to świadectwo życia wielkiego twórcy teatru? Jak uporządkować? Co upublicznić? Komu przekazać... Mówi: - Co chwilę odnajduję kolejne listy. Kiedyś siedziałam do czwartej w nocy i tylko jedną szufladę przekopałam. Jerzy Jarocki nie bardzo lubił pisać, wolał telefonować, ale niemal zawsze na otrzymaną korespondencję odpisywał, po czym odbierał podziękowania za piękne listy. Ich brud

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szuflada Jerzego Jarockiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 21/26-01-18

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

29.01.2018