EN

20.05.2024, 10:33 Wersja do druku

Szczecin. „Orfeusz w piekle” Offenbacha na scenie Opery Na Zamku

Po premierowych spektaklach „Orfeusza w piekle” J. Offenbacha i fantastycznej reakcji publiczności na tę zwariowaną komedię Opera na Zamku w Szczecinie zaprasza na kolejne przedstawienia. Świat telenowel, celebrytów i taniego horroru już w ten weekend.

fot. Dawid Stube©Opera na Zamku

„Orfeusz w piekle” Jacques’a Offenbacha to jedna z najsłynniejszych i najzabawniejszych operetek wszech czasów. W tej zwariowanej parodii muzycznej wszystko jest na opak, a historia bohaterów układa się przewrotnie, inaczej niż w mitycznym oryginale. Jest intryga, żart, ironia i całe mnóstwo komicznych, frywolnych zdarzeń z niezapomnianym „piekielnym galopem” z II aktu, czyli słynnym kankanem. To pozornie lekkie dzieło o znudzonych sobą mitologicznych małżonkach szukających miłosnych przygód, porusza tematy, które do dziś nie straciły na aktualności: podwójnej moralności, hipokryzji i nadużywania władzy przez elity. W inscenizacji Opery na Zamku świat antyczny zastąpi świat mediów – produkcji telewizyjnych, filmowych, internetowych, a akcja rozegra się wśród aktorów, celebrytów i gwiazd popkultury. Olimp stanie się wielkim show telewizyjnym, ziemia serialem paradokumentalnym, piekło – niskobudżetowym horrorem z przerysowanymi postaciami ze znanych filmów. Scena zamieni się w studio filmowe, a publiczność będzie obserwatorem wyświetlanej na dużym ekranie „wizji na żywo”…

Jerzy Jan Połoński, reżyser: „Zawsze szukam pierwszego skojarzenia. Jak zaczynam czytać scenariusz, to bardzo często idę za głosem intuicji. W moim przypadku jest to bardzo ważny kierunek odbierania sztuki i szukania do niej drogi. Zauważyłem, że w libretcie jest dużo tzw. ns-ów, czyli „na stronie”. Już w pierwszej chociażby scenie, gdy mówią: „Ojej, nadchodzi mój mąż, co ja teraz zrobię? O, dzień dobry, mój mężu!”, pomyślałem, że to jest jak... telewizyjny paradokument! Zacząłem planować pod tym kątem i zauważyłem, że to po prostu mi się skleja. Cała ta historia o miłości i o tym nakrywaniu kochanków! Tak przecież wyglądają te nieszczęsne paradokumenty! Poszedłem tym tropem i idealnie zaczęło mi się to układać. Pierwsza część to jest właśnie taki paradokument, czyli mamy aspirujących aktorów amatorów, którzy chcą zabłysnąć. Potem druga część – jesteśmy w niebie i tu mamy blichtr, cały przekrój celebrytów: Gessler, Wojewódzki, Doda. To jest taki zepsuty, znużony świat, który międli się we własnym sosie. Świat wielkiej telewizji, gdzie wszystko jest na pokaz, lecz nie do końca szczere. Potem mamy Hades – pomyślałem sobie, że to jest z kolei mrok.

Klimat niepokojący, trochę zgniły. Skojarzyło mi się to z filmami kręconymi z ręki, które były popularne na początku XXI wieku („Blair Witch Project”– film o tym, jak grupa studentów idzie do lasu z kamerą i nagle ginie, a potem ktoś znajduje nagraną taśmę). A ostatnia część, czyli piekło, to już horror kategorii D. Tutaj garściami chcemy czerpać z ikonicznych realizacji filmowych: „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, „Koszmar ulicy Wiązów” itd. Założyliśmy, że cały spektakl: sceny, choreografię i sytuacje sceniczne, będziemy układać pod kamery. Będziemy świadkami realizacji filmowo-telewizyjno-serialowej na żywo! Ta na początku śmieszna i nawet troszeczkę trywialna historyjka stała się punktem wyjścia do zabaw formalnych: z dźwiękiem, słowem i… obrazem! (…) Mam nadzieję, że ludzie będą chcieli przyjść po raz drugi, po raz trzeci, ale nie dlatego, że nie będą rozumieli, tylko dlatego, że będą chcieli kolejny raz to przeżywać. Ta operetka jest komunikatywna na każdym poziomie. W naszej realizacji widzowie, którzy kochają ten gatunek, dostaną operetkę, ci, którzy z niego dworują, dostaną coś w rodzaju przymrużenia oka, pewnego dystansu i ironii. Ale również ci, którzy lubią musical i lubią nietypowe, teatralne rozwiązania, znajdą coś dla siebie”.

Uwaga! W spektaklu wykorzystywane są światła stroboskopowe.

Premiera spektaklu jest jednym z wydarzeń Roku Jacka Nieżychowskiego. Nawiązuje do tradycji operetkowych z początkowych lat działalności teatru.

Terminy:

25 maja 2024, sobota, godz. 19:00

26 maja 2024, niedziela, godz. 18.00

Czas trwania: ok. 2 godz. 30 min (w tym jedna przerwa)

Realizatorzy:

Reżyseria: Jerzy Jan Połoński

Kierownictwo muzyczne: Jerzy Wołosiuk

Choreografia: Karol Drozd

Scenografia: Wojciech Stefaniak

Kostiumy: Anna Chadaj

Projekcje multimedialne: Karolina Jacewicz

Reżyseria świateł: Katarzyna Łuszczyk

Przygotowanie chóru: Małgorzata Bornowska

Współpraca muzyczna: Ewelina Rożek-Jaworska

Asystentka reżysera: Julita Jabłonowska

Korepetytorzy solistów: Olha Bila, Michał Landowski

Obsada:

Orfeusz: Dawid Kwieciński (25, 26.05), Łukasz Ratajczak (19.05)

Eurydyka: Ewa Olszewska (25.05) Yana Hudzovska (26.05)

Arysteusz / Pluton: Rafał Żurek (25, 26.05) Aleksander Kruczek (18.05)

Jowisz: Tomasz Łuczak (25.05), Kamil Pękala (26.05)

Opinia publiczna: Małgorzata Zgorzelska (25, 26.05)

Diana: Zuzanna Ciszewska (25.05), Agnieszka Nurzyńska (26.05)

Kupido: Aleksandra Bałachowska-Jagusz (25.05), Julita Jabłonowska (26.05)

John Styks: Paweł Wolski (25.05), Ruslan Bilchak, (26.05)

Wenus: Ewa Menaszek (25, 26.05)

Minerwa: Lucyna Boguszewska (25.05), Tetiana Bilchak (26.05)

Mars: Janusz Lewandowski

Merkury: Łukasz Ratajczak (25, 26.05)

Junona: Sandra Klara Januszewska (25, 26.05),

Hebe: Maria Krahel (25.05), Aleksandra Wojtachnia, (26.05)

Operatorzy kamer: Vasyl Kropyvnyi, Bartosz Madej

Obsługa planu: Andrzej Kieć, Piotr Nowak, Roger Bernad Paretas

Orkiestra, Chór i Balet Opery na Zamku w Szczecinie

Dyrygent: Jerzy Wołosiuk

Inspicjentka: Katarzyna Berowska

Program spektaklu: https://www.opera.szczecin.pl/sites/default/files/2024-05/ORFEUSZ%20W%20PIEKLE%20program%20roz.pdf

 

Źródło:

Materiał nadesłany