Po raz czternasty mam zaszczyt wakacyjną porą zaproponować Państwu przegląd dokonań aktorskich minionego sezonu teatralnego - pisze Jacek Sieradzki w Polityce.
Piktogramy, którymi ośmielam się pieczętować ich dorobek, nie zmieniły się od lat. Piszę o "mistrzach", dostrzegam "zwycięstwa" - artystyczne przeskoczenie samych siebie, stawiam nienatrętne, mam nadzieję, "pytania", cieszę się, gdy artyści płyną na dobrej "fali", krzepię się "nadziejami". Uważni czytelnicy zechcą może zauważyć, że w tym roku "nadziei" jest więcej niż dawniej - co oznacza, jak się wydaje, tylko tyle, że przybyło miejsc w nurcie "off", gdzie młodzi mogą się zaprezentować. Ubyło zaś pól do popisu dla uznanych artystów. Mam tu na myśli zwłaszcza największą polską scenę teatralną - tę w studiu przy Woronicza. Wysiłki niweczące związek słowa: telewizja ze słowami: inteligencja i sztuka przyniosły w tej mierze oczekiwany plon. Nie obcujemy już z dobrym aktorstwem dostarczanym do domu. Nie oznacza to jednak, że go całkiem zabrakło, o czym ten przegląd, mam nadzieję, zdoła przekonać. Mariusz Bonaszewski (mistrzos