EN

22.06.2015 Wersja do druku

Stanisław Kufluk: Teatr Bolszoj jest jak wzgórze Olimpu dla nerwów i psychiki

Solista Opery Krakowskiej, STANISŁAW KUFLUK, o swoich występach w Moskwie: Bolszoj i La Scala to dwie sceny najtrudniejsze do zdobycia dla zagranicznych solistów. Włosi mają swoich ulubionych włoskich śpiewaków, podobnie Rosjanie. Dostać się tam, wytrwać i zyskać przychylność publiczności jest niezwykle trudno.

Jak to jest występować na jednej z najważniejszych scen świata? - To Olimp dla nerwów i psychiki. Bolszoj i La Scala to dwie sceny najtrudniejsze do zdobycia dla zagranicznych solistów. Włosi mają swoich ulubionych włoskich śpiewaków, podobnie Rosjanie. Dostać się tam, wytrwać i zyskać przychylność publiczności jest niezwykle trudno. Na szczęście zostałem zaakceptowany i bardzo dobrze przyjęty przez rosyjską publiczność. W przeciwnym razie nie występowałbym dalej w tej roli. Przede mną we wrześniu kolejny, już trzeci set spektakli. Trwają też rozmowy na temat naszej dalszej współpracy. Jak trafił Pan do Moskwy? - To niesamowita historia. Nie myślałem, że mi się to przytrafi. W styczniu zadzwonił do mnie mój agent, który powiedział, że szukają w Moskwie solisty do roli Księcia Jeleckiego i spytał, czy może wysłać moje nagrania. Po paru dniach okazało się, że spodobałem się reżyserowi, ale rozstrzygające miały być dopiero

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr Bolszoj jest jak wzgórze Olimpu dla nerwów i psychiki

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 143 online

Autor:

Mateusz Borkowski

Data:

22.06.2015